piątek, 12 listopada 2010

special unspoken without sound



Chwilowo mam dostęp jedynie do zdjęć z Hiszpanii, które już dawno temu mi się przejadły. Jednak moje lenistwo nie pozwala mi na zgranie najnowszych z aparatu czy też zabranie się za te, które zapisane są na drugim komputerze. Przykre.
Stęskniłam się już za uczuciem, kiedy rano wstaję, nie wtedy kiedy słyszę budzik przypominający mi o tym, że muszę się spieszyć, a wtedy kiedy rzeczywiście się wyspałam i zwleczenie się z łóżka nie sprawia mi większego problemu. Za to problemem obecnie jest drut na zębach, który od przedwczoraj nie pozwala na normalne funkcjonowanie. ;<
Po raz kolejny okazało się, że nie potrafię zabrać się za to, co wiem, że muszę zrobić, nawet jeśli cały czas sobie to powtarzam. Stanowczo łatwiej jest mówić niż robić, całkowita racja. Czas skończyć z moimi małymi tragediami, bo ostatnimi czasy znów marudzę, więcej niż powinnam. Biorę się do roboty! Trzeba pozmieniać to i owo, zrobić w końcu krok do przodu, bo ostatnio stoję cały czas w jednym miejscu. 
Życzę sobie powodzenia. 

Blinded by a bright beam
Shattered by the windscreen
Stunned by the whiplash
I'm a victim of a bad crash
AC/DC - spellbound
Moi mistrzowie. A zwłaszcza gitarowy. *__*
Angus, oczywiście.

1 komentarz:

  1. Chyba zapomniałem jak to jest tak się obudzić,bo z pewnością tak nie robiłem od eeee 3 miesięcy?:D
    zbieraj się! możesz zebrać się też za mnie.

    OdpowiedzUsuń